Rosjanie pod wrażeniem „Obcego nieba” reż. Dariusza Gajewskiego
Wczoraj, w moskiewskim kinie „Pięć Gwiazd na Pawieleckiej” odbyła się projekcja filmu Obce Niebo, Dariusza Gajewskiego, z udziałem reżysera, który jest Gościem 9. Festiwalu Filmów Polskich „Wisła” w Moskwie.
Rosjanie przyjęli ten film szalenie dobrze, spodziewaliśmy się, że temat ich zainteresuje, nie wiedzieliśmy jednak że aż tak. Widzowie chętnie zostali po seansie, aby porozmawiać na temat filmu z twórcą. Zgromadzeni na sali byli bardzo przejęci i bardzo za ten film dziękowali, bowiem nie byli świadomi, że taki problem w Skandynawii istnieje.
Wątpliwości i pytania widzów krążyły głównie wokół wątku opieki społecznej w Szwecji i systemu, który został ukazany. Jedna z uczestniczek, twierdziła, że jest to system nielegalny, reżyser jednak który dobrze zapoznał się z problemem, rozwiał jej wątpliwości i przekonał, że wszystko jest robione na granicy prawy, ale za jego pozwoleniem. Widzowie byli ciekawi, czy historia, którą przedstawił Dariusz Gajewski w swoim filmie, jest historią autentyczną, i owszem opiera się ona na prawdziwych faktach i wydarzeniach, w tym wypadku jest jednak opowieścią paczłorkową. Reżyser przygotowując się do filmu kontaktował się z pracownikami opieki socjalnej w Skandynawii, rozmawiał z prawnikami, udało mu się również dotrzeć do kilkudziesięciu osób, które są „ofiarami” tego systemu. Dzisiaj już dorośli ludzie, opowiadali o tym jak zostali odebrani swoim rodzicom i dlaczego. Największym piętnem pozostającym po takim rozdzieleniu jest dorastanie w poczuciu winy, którego nie można się wyzbyć nawet w dorosłym życiu.
Rozmowa zeszła następnie do tematu Ewy Froling i granej przez niej bohaterki Anity – pracownicy socjalnej. Ciekawe jest to, czego mogliśmy się na spotkaniu dowiedzieć, że zamysł na tę postać na początku był zupełnie inny. To aktorka zaproponowała aby z wzorowej, wielkodusznej postaci zrobić bohaterkę o surowym charakterze, zapatrzoną w dobro i idee wykonywanego zawodu. Razem z widzami chcieliśmy dociec czy jest to postawa słuszna, dlaczego dziewczynka nie okazuje nadmiernej tęsknoty za rodzicami, gdy Ci zjawiają się w domu rodziny zastępczej? I czy ta historia rzeczywiście kończy się szczęśliwie, skoro nie można odzyskać dziecka w drodze sądowej, apelacje nie działają, wszyscy dookoła zaczynają kłamać, a rodzina musi porywać własne dziecko? Czy pomimo tego, że rodzice odzyskali swoją córkę, oby na pewno jest to happy end tej historii?
powrót