9. Festiwal Filmów Polskich „Wisła” w Moskwie powoli dobiega końca

Nie jest to jednak koniec definitywny, bowiem przedłużeniem trwania, dalszym płynięciem Wisły przez rozległe zakątki Rosji będą repliki Festiwalu, które potrwają do końca października 2016 roku. Prezentować będą polskie filmy w wielu rosyjskich miastach, m.in.: Kaliningradzie, Jekaterynburgu, Rostowie nad Donem, Krasnodarze czy Swietłogorsku.

Od 19 do 26 maja w kinach „Pięć Gwiazd na Pawieleckiej” oraz „Iluzjon”, a także gościnnie w Centrum Meyerholda odbywały się pokazy polskich filmów w ramach 9. Festiwalu „Wisła”. Jak co roku postawiliśmy przede wszystkim na Kino Konkursowe, które jest zbiorem najlepszych polskich produkcji fabularnych ostatnich dwóch lat. Do udziały w tej sekcji stanęło 11 tytułów. Wielkim powodzeniem i frekwencją cieszyły się filmy: Moje córki krowy, reż, Kingi Dębskiej, Obce niebo, Dariusza Gajewskiego, Na granicy – Wojciecha Kasperskiego, czy Zjednoczone Stany Miłości, Tomka Wasilewskiego. Ponadto serca moskiewskich widzów podbiła Planeta Singli, Mitji Okorna, z Panoramy Polskiego Kina. Udało nam się zaprezentować niezwykły, bo pierwszy w historii pełnometrażowy film dyplomowy, studentów czwartego roku aktorstwa Szkoły Filmowej w Łodzi - Śpiewający obrusik. A także, zorganizować przegląd dorobku twórczego Studia Miniatur Filmowych z Warszawy oraz Masterclass animacji, który poprowadził mistrz tej sztuki - Eugeniusz Gordziejuk – Szef Produkcji SMF.

Dzisiaj ostatnia szansa, aby zobaczyć dwa mocne konkursowe tytuły: Letnie przesilenie, Michała Rogalskiego oraz Anatomię zła, Jacka Bromskiego i oddać głos.

Bowiem już o godzinie 19:00 czasu moskiewskiego, jury w składzie: Wiktor Matizen, Leonid Pawliuczik oraz Swietłana Chochriakowa, wręczy statuetkę "Słoń" – prestiżową nagrodę przyznawaną przez Izbę Krytyków i Znawców Filmowych w Rosji - reżyserowi, najlepszego filmu Konkursowego. A na podstawie głosowania widzów, zostanie wyłoniony zwycięzca Nagrody Publiczności.

Filmem zamknięcia będzie ostatni obraz niezwykłego, wybitnego polskiego reżysera - Andrzeja Żuławskiego – Kosmos. Jest to adaptacja powieści Witolda Gombrowicza, o tym samym tytule. Żuławski po 15 latach nieobecności w kinie powrócił w wielkim stylu i od razu został doceniony przez jury 68. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Locarno, gdzie otrzymał "Złotego Leoparda" dla najlepszego reżysera. Udało mu się stworzyć dzieło uniwersalne, pozbawione kontekstu historycznego, ponadczasowe i niestety, ostatnie. W wywiadzie dla Stopklatki, reżyserka i Gość Festiwalu "Wisła" - Kinga Dębska powiedziała: "reżyser jest tyle wart, co jego ostatni film". W tym wypadku jest to absolutne dzieło sztuki i wspaniałe, choć zdecydowanie zbyt szybkie i zbyt drastyczne, zakończenie, zarówno życia jak i twórczości.